Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że tysiące graczy mają zamiar wystartować od kompletnego zera w World of Warcraft Classic wykorzystując do tego mało zaludniony serwer. Inicjatywa The Fresh Crusade ma być odpowiedzią społeczności na brak „świeżych” serwerów na premierę dodatku The Burning Crusade Classic.
Na ruch zdecydowano się z uwagi na ciągle rosnącą populację botów, a co za tym idzie - zaburzoną ekonomię w świecie gry. Start akcji zaplanowano na 5 marca, licząc, że dołączy do niej przynajmniej tysiąc graczy. Okazało się, że zainteresowanie znacząco przerosło estymacje. Na discordowym serwerze akcji zarejestrowało się ponad 10 tysięcy graczy. Odpowiedzialny za całą akcję użytkownik o nicku Caszhar przewiduje, że w The Fresh Crusade wzięło udział około 3 tysięcy graczy.
Z uwagi na to, że nie tworzono nowych instancji, wybrany serwer Dragonfang [EU], dosyć szybko się z tego powodu zapchał. W startowych lokacjach momentalnie pojawiały się setki graczy, starających rozpocząć swoją przygodę z
WoW-em tak, jakby robili to podczas premiery w 2004 roku. Krótko po starcie całej akcji uformowało się 20 gildii zrzeszających graczy. Osoby, które opisywały całą sytuację mówiły o wyjątkowym, ale jednocześnie niesamowitym chaosie, który wraz z upływem czasu powoli się normował i użytkownicy powoli udawali się w cztery strony świata
World of Warcraft.
Osoby, które biorą udział w akcji The Fresh Crusade spodziewają się, że ostatecznie i tutaj boty zaczną psuć ekonomię i tym samym frajdę płynącą z gry. Dopóki
Blizzard czegoś z tym fantem nie zrobi, to każdy serwer prędzej czy później zostanie dotknięty tą plagą. Obawą jest także potencjalne toksyczne zachowanie graczy, gdy o akcji zrobi się wystarczająco głośno i pojawią się nowi użytkownicy. Ale społeczność korzysta póki może i na ten moment bawi się przednio.
Źródło:
Paweł Musiolik - GRY-OnLine
|
Klemens
|
2021-03-07 12:28:26
|
|